• O namiotach, balkonach i wyspach na horyzoncie

    Przez prawie cały miesiąc dozowałam sobie internet jak najpyszniejszą, acz szkodliwą bezę. Moje zdrowie mnie dopadło i musiałam się zatrzymać – zadbać o siebie i doleczyć ostatecznie to, co było niedoleczone. No więc zatrzymałam się, włączyłam tryb odpoczywania i im dłużej o tym myślę, tym bardziej czuję, że to świat, w którym chciałabym żyć w przyszłości. Nie jarają mnie technologiczne utopie, samochody jeżdżące bez paliwa, androidy o intelekcie większym niż połączone zdolności umysłowe połowy małego miasteczka – zacznijmy lepszą rzeczywistość od tego, że normalnym będzie odpoczynek i równowaga zamiast dzikiego zapierdolu. I mówię to ja – osoba, która jeszcze parę lat temu chronicznie nie lubiła się zatrzymywać. Zrobiłam więc sobie…

  • Baśń o Duszy Drzewa

    Stare drzewo rosło nad morskim brzegiem. Misterna siatka korzeni mocno wgryzała się w ziemię, by dzikie wichry nie porwały drzewa w swój szaleńczy tan. Chropowaty pień widział już wiele wschodów i zachodów słońca, a ciemne igły chłonęły mądrość z soków, krążących w drzewnym ciele jak krew. Ale nikt nie wiedział, co kryje się między zwojami drzewnych słojów, nikt nie znał tajemnicy zaklętej w rachitycznej roślinie. Stare drzewo miało młodą, dziką duszę. W słoneczne poranki wypuszczało ją ze swoich objęć. Pozwalało jej hulać z wichrami w blaskach jutrzenki i tęsknie patrzyło, jak wzbija się pod złotawe chmury. Dusze już tak mają, mruczało drzewo, czując, jak korzenie drżą lekko od wgryzania się…