O mnie

To wśród dzikich, zielonych grządek i zarośli wymyślałam swoje pierwsze historie, bawiąc się w magiczne przygody Pana Kijka albo inne perypetie Pani Listeczek. Gdy nauczyłam się pisać, wpadłam na pomysł zapisywania tych historii. I tak pierwsze opowiadanie napisałam w wieku 8 lat – a potem pisanie towarzyszyło mi tak długo, że przekułam je w zawodową ścieżkę.
A parę lat temu wróciłam do pierwszej pasji z dzieciństwa.
Do pisania tekstów fantastycznych.
Tak naprawdę nigdy nie przestałam ich pisać. Ale gdy skończyłam studia i znalazłam Pierwszą Poważną Pracę, moje opowiadania fantastyczne wydały mi się… niestosowne. Jak to tak, być Poważnym i Dorosłym Człowiekiem i pisać o… magii? Czarownościach? Niezwykłościach? Czysta groza. Nie wytrzymałam jednak długo bez pisania i wróciłam do niego – ale po cichu, w ciemnościach szuflady. I dopiero wskutek pandemii, którą fatalnie zniosłam jako rozkochana w ludzkim towarzystwie włóczykijka, doszłam do wniosku, że muszę znaleźć pasję, która będzie mnie karmić i dawać energię nawet w zamknięciu.
I wtedy pomyślałam: ale zaraz, przecież ja już mam taką pasję.
Jest tak blisko mojego serca, że jej nie zauważyłam.
Od tamtej pory ruszyłam z pisarskiego kopyta. Zapisałam się na Klub Otwartej Szuflady u Aleks Makulskiej. Ukończyłam Szkołę Pisania Powieści Marii Kuli i Marty Mareckiej. Żyję w pisarskiej wielobarwnej społeczności dzięki warsztatom Pisalnia i platformie Kreatywnych Kobiet Iskra, którą także stworzyła Aleks. I wiesz, co Ci powiem?
Nigdy nie czułam się bardziej dorosła.
Moi czytelnicy mówią, że przeplata się u mnie humor Terry’ego Pratchetta ze światotwórstwem Leigh Bardugo. Lubię tworzyć opowieści, które wciągają czytelnika jak najlepszy przyjaciel – do których się wraca w długie jesienne wieczory i sięga w letnie, urlopowe dni.
I mocno wierzę w to, że historie mają moc wnoszenia światła nawet w największą ciemność.
Dlatego teraz pracuję z opowieściami na różne sposoby.
To było ciepłe, sierpniowe popołudnie, gdy na starówce w Edynburgu znalazłam ogłoszenie o tym, że za chwilę, w pobliskim Storytelling Centre, odbędzie się wieczór opowieści na żywo. Decyzja była szybka. Poszłam zaintrygowana. Spędziłam godzinę, słuchając celtyckich historii, opowiadanych przez jednego człowieka i… zostawiłam połowę serca gdzieś między sceną a widownią. Od tamtej pory czułam, że chciałabym kiedyś stanąć na scenie lub zasiąść w kręgu i opowiadać historie tym, którzy tego potrzebują.
I wiesz co?
Zrobiłam to!
Pół roku po mojej pierwszej wizycie w Storytelling Centre wzięłam udział w listopadowym festiwalu, na który zjechali się opowiadacze z całego świata. Potem przyszła pandemia. Minęło parę lat. Moje marzenie dalej żyło, aż wreszcie w 2023 roku znalazło miejsce na to, by zakiełkować i rozrosnąć się na dobre. To wtedy trafiłam na kurs sztuki opowiadania na żywo. Gdy go kończyłam, czułam, że kiedyś chciałabym zająć się na poważnie opowiadacką ścieżką… a potem okazało się, że kiedyś zaczyna się już teraz.
Razem z ekipą poznaną na kursie zaczęliśmy snuć swoje pierwsze plany i szybko okazało się, że jest nam razem po drodze. Ba, jesteśmy całkiem skuteczni. Dlatego teraz działamy razem jako Kolektyw Opowieści Tamdarym, a ja mam swoją przestrzeń, gdzie mogę spełniać się jako opowiadaczka.
A co robię, gdy nie tworzę?
Kocham długie, piesze wędrówki i spanie pod namiotem. Odkrywam radość rysowania swoich światów i akwareli, a raz na jakiś czas strzelę set naklejek z kitkami i puszczę w świat jako Drop z Kosmosów. Jestem kociarką i rośliniarką, a gdybym mogła wybrać miejsce zamieszkania bez ograniczeń, to miałabym chatę gdzieś na małej wyspie w Szkocji – koniecznie z widokiem na bezkresny horyzont.
Różne światy w moim życiu łączą się ze sobą – zapraszam Cię zatem do towarzyszenia mi w tej podróży.




8 komentarzy
Paulina - Smoczyca
Za każdym razem, gdy słucham, jak czytasz swoje teksty na głos albo gdy potem ja czytam je ponownie, po cichu i dla siebie, jestem w szoku, że tak lekko, a jednocześnie bogato i z dbałością o detale tkasz opowieści i światy. Podziwiam Twoją wyobraźnię, chciałabym, żeby podawano ją w pigułkach! Na depresję i smuteczki, na pisarskie blokady i na jesienną chandrę. Na letnie fantazje i kosmiczne rozkminy. Kocham Twoje pisanie: zarówno to melancholijne, czułe i poetyckie, jak i to absolutnie zwariowane, zawadiackie i międzygalaktyczne. Zostawiasz mnie z wielkim WOW na ustach, w głowie i sercu – bo wszystkie inne słowa bledną w zestawieniu z Twoimi! Zachwyca mnie bujność Twojej prozy, obfitość słów, tym bardziej gdy wiem, w jak krótkim czasie z Ciebie wypływają! Zawsze będę podziwiać rozpasanie Twoich pomysłów, wykwitających zaczarowanymi tekstami w 45 minut pisania na żywo. Czekam na wszystko, co napiszesz i wydasz. nikt jak Ty nie potrafi w jednej sekundzie tworzyć tak wciągających światów i przyciągających bohaterów, tak wielopoziomowych i zakręconych, magicznych historii!
Aleks
Sylwia jest LEPSZA niż Prattchet.
I na tym moglabym w sumie poprzestać, ale że może nie każdy wiem kim jest Prattchet, a serio KAŻDY powinien wiedzieć kim jest Decuś napiszę trochę więcej:
– Sylwia w ciągu 45 min wyjmuje z głowy niesamowite, wielowymiarowe postacie i wrzuca je w wir przygód, które ryją beret 🔥
– Sylwia ma swój niepowatrzalny pisarski styl, który da się rozpoznać po pierwszym zdaniu
– opowieści Sylwii sprawiają, że nawet po najgorszym dniu ever kąciki ust lecą do góry :))
– Sylwia napisała powieść, której fragment miałam zaszczyt czytać jako beta-czytelniczka z WYPIEKAMI NA TWARZY.
Kocham kosmosy w jej głowie ❤️❤️
PattiVolk
Pamiętam pierwszy tekst Sylwii, który usłyszałam (czytany jej własnymi ustami). Pamiętam swoje zaskoczenie (mega pozytywne!) podejściem do tematu, pamiętam łzy śmiechu od monologu wewnętrznego bohaterki i zakończenie, które mnie powaliło na łopatki. Nie ma w tym za grosz przesady, a może nawet ujęłam to trochę eufemistycznie. W ogóle pamiętam bardzio dobrze każdy tekst Sylwii, który przeczytałam lub wysłuchałam. Bo Sylwia ma umiejętność trafiania słowami i światami prosto w serce, wywołuje masę emocji i sprawia niesamowitą estetyczną przyjemność pięknie ułożonymi i zdaniami. Od jej twórczości bije mądrość i magia, i są to właśnie te dwie rzeczy, których świat potrzebuje.
Alicja
Uwielbiam twórczość Sylwii za jej błyskotliwość, otwartą głowę i niesamowitą lekkość i barwność pisania. Jestem pod wrażeniem jakie światy tworzy, nawet na poczekaniu. Opowiadania magicznie przenoszą do innego wymiaru, stajemy się ich częścią. I zdecydowanie po pierwszym tekście chce się więcej 🙂 A jeszcze, miałam to szczęście, że mogłam posłuchać jak czyta swoje dzieła na żywo i to jest totalnie fantastyczne przeżycie 🙂
Katarzyna
Sylwia jest niepowtarzalną i oryginalną osobą, pięknie to ujmując – nie do podrobienia! Czytając jej światy lub rozmawiając z Sylwią od razu wiadomo z kim mamy do czynienia. Z wyjątkową pisarką, twórczynią i mystrzynią kreatywności, której nie wiem jakim cudem nigdy nie brakuje słów, by opisać wszystko to, co ma w głowie. Mam wrażenie, że Sylwia nie wymyśla tych wszystkich fantastycznych historii… One po prostu w niej MIESZKAJĄ. A my, czytelniczki i czytelnicy, mamy szansę ujrzeć to na własne oczy w jej tekstach.
Ania
Uwielbiam teksty Sylwii. Zabiera czytelnika w podróż po wymyślonych światach, zaskakuje i czaruje słowami. Z niecierpliwością czekam na jej książkę 🙂
Adzik
Miałam przyjemność słuchać i czytać wielu tekstów Decusia i jestem pod wrażeniem tego, jak pisze, jej bogatego języka, barwnie zarysowanych, wielowymiarowych postaci. W jednej chwili potrafi doprowadzić do płaczu ze śmiechu, a w drugiej do łez wzruszenia.
Jej wyobraźnia i pomysłowość nie znają granic i możecie być pewni, że z nią przeniesiecie się w kosmosy i galaktyki, o jakich nawet Wam się nie śniło.
Martyna K.
Sylwia Dec to niezwykle charyzmatyczna, pełna pasji pisarka z ogromną wyobraźnią. Umiejętnie buduje wciągające historie. Jej bohaterki i bohaterowie to pełnowymiarowe postacie, których postawy i zachowania zmuszają do refleksji, uczą i bawią. Za każdym razem wchodząc w świat napisany przez Sylwię Dec wiem, że czeka mnie niepowtarzlana czytelnicza przygoda.